...dym z papierosa i trzeźwienie... czyli przepisy kulinarne

Poniewczasie

Pizza:
Składniki:
- 40 dag mąki,
- siemię lniane (opcjonalnie)
- 4 dag drożdży,
- 1 szklanka wody z lepszego źródła niż kran (może nieco mniej),
- 1 łyżeczka cukru,
- sól (dla smakoszy purystów: sól morska),
- dobra oliwa.
- 5-6 dużych pieczarek
- keczup, koncentrat pomidorowy
- 3 ząbki czosnku (dla wielbicieli więcej)
- zioła (oregano, bazylia, tymianek, rozmaryn, cząber, ewentualnie prowansalskie)
- pieprz
- ½ papryki świeżej
- 1 pomidor
- mięsko (jakie tam chcemy) (kiełbasa, wędliny inne, pierś z kurczaka smażona itp.)

1) Drożdże rozkruszyć, wsypać łyżeczkę cukru, 2 łyżki mąki i kilka łyżek wody. Dokładnie wymieszać. Przykryć wilgotną szmatką. Postawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.

2) Przesiać mąkę przez sito do miski (ewentualnie dodać siemię lniane). Wlać wyrośnięte drożdże. Rozczyniać ciasto, dolewając wodę i dodając sól. Gdy wszystkie składniki zostaną połączone, dolać 4 łyżki oliwy.

3) Wyjąć ciasto z miski i wyrabiać na stolnicy, przez co najmniej 10 min. W miarę potrzeby podsypywać mąkę, ale nie przesadnie. Ciasto musi być elastyczne, gładkie i odchodzące od ręki. Nie żałujmy czasu i siły na wyrabianie.

4) Wyrobione ciasto umieścić z powrotem w misce i przykryć wilgotną (wyżętą) ściereczką. Odstawić w spokojne i ochronione od przeciągów miejsce. Na 30 - 40 min. W tym czasie możemy przygotowywać wszystkie ingrediencje potrzebne do skomponowania wierzchu pizzy.

5) Na tarce trzemy żółty ser (tyle żeby ładnie przykrył pizzę), pieczarki myjemy i kroimy w półplasterki, pomidora w plasterki, paprykę w niezbyt długie paseczki. (oczywiście składniki to tylko propozycja polecam też krewetki, dla wielbicieli ser pleśniowy, lazur i co tylko sobie wymarzycie)

5) Ciasto położyć na dobrze posmarowanej olejem blaszce i rozlokować równomiernie na całej powierzchni. Przy pomocy pędzelka posmarować lekko olejem ze szczególnym uwzględnieniem brzegów. Tak przygotowane ciasto smarujemy sosem (mieszamy keczup i koncentrat w stosunku 3:1, zioła (ok. łyżeczkę każdego), łyżka oliwy, przetarty z solą czosnek, pieprz) brzegów sosem nie smarujemy. Sosu potrzeba ok. 1/3 kubka.

6) Na tak przygotowane ciasto kładziemy składniki (dokładnie przykrywamy sos, bo inaczej się przypali) Posypujemy serem. Wkładamy do bardzo gorącego (200-220 stopni) piekarnika na 30-35 min. Wyjmujemy, gdy brzegi ciasta są ładnie zarumienione.

odi

no tak, ja wiedziałam, że ledwo się Łukasz tu pojawi, od razu zacznie szaleć. pizzy spróbowałam, a nawet pomagałam przygotowywać (;
nic, tylko wcinać :D

Poniewczasie

Poniewczasie

Kawa mrożona z lodami :)
Powstało toto w moim umyśle kilka minut temu, stworzyłem i da się pić.
Produkty:
-Kawa rozpuszczalna
-cukier (no chyba zę nie lubicie)
-woda
-lody algida śmietankowo-śmietankowe (albo inne)

Przygotowanie:
Robimy kawę rozpuszczalną (moc dostosowujemy do indywidualnych preferencji i pożądanego efektu końcowego), słodzimy (no chyba że nie chcemy. Studzimy. Lody umieszczamy w jakimś naczyniu i przy pomocy miksera z odpowiednią końcówką (to takie do miksowania, robienia musów) miksujemy lody z kawą. Od tego jak dobierzemy proporcje i moc kawy zależy gęstość, dominujący smak itp. oczywiście wszystko robimy wg. własnych upodobań dlatego nie podaję ilości składników. Wszystko wlewamy do szklanki. Na wierzch wrzucamy trochę lodów lub/i bitą śmietanę. Smacznego :)

odi

Coś dla amatorów kuchni włoskiej- mój dzisiejszy obiad

Canneloni
Składniki:
-opakowanie makaronu canneloni (wystarcza na dwa razy)
-pół kilo mięsa mielonego
-przecier pomidorowy
-keczup pikantny
-25 dag żółtego sera

Mięso mielone doprawić jak na normalne kotlety (a więc z bułką, cebulą, czosnkiem, przyprawami)
Nadziać nim rury (surowe!)
Pół słoiczka keczupu i pół słoiczka przecieru rozrobić z wodą (na oko, musi być tego dość dużo), można dodać zioła
Rury ułożyć w naczyniu żaroodpornym, zalać przygotowanym sosem. Uwaga! Rury muszą być całkowicie zakryte, bo inaczej się spalą!
Wstawić do piekarnika na 45 minut, temperatura mniej więcej 180-200 stopni.
Po 45 minutach wyjąć, posypać startym serem i wstawić ponownej, tym razem na jakieś 15 minut. Obserwować całość dokładnie, jak ser się milutko rozpłynie, można wcinać.

Jak zdążę, to pstryknę zdjęcie.

Poniewczasie

Jedyne co rzec mogę na ten temat to to, że rury są genialne:)

A do dzisiejszego przepisu potrzebujemy:
-herbatę czerwoną ([link widoczny dla zalogowanych]
-herbatę zieloną ([link widoczny dla zalogowanych]
-świeżą miętę
-cukier
-sok z cytryny
-opcjonalnie lód

Wodę gotujemy, wlewamy do kubka z miętą, słodzimy. Czekamy 4 minuty i dodajemy herbatę (mieszankę w stosunku 1:1) najlepiej w jakimś czymś po parzenia herbaty (sitko alboco). Parzymy wszystko przez ok 3-4 minuty po czym wyjmujemy miętę i herbatę. Dodajemy sok z cytryny (łyżkę, może trochę więcej). Herbatę lokujemy w lodówce i czekamy aż dobrze ostygnie. Dodajemy lód. Pijemy. :)

odi

tadam :P

smakuje lepiej niż wygląda :D

[link widoczny dla zalogowanych]

czendo

Ja myślę, że na pewno jest pyszne!
Idąć marną drogą półśrodków kupiłam na razie paczkę żółtego sera... Laughing

odi

oj smakuje- za każdym razem, gdy cannelloni pojawi się w okolicy kuchni wstępuje we mnie diabeł (a może bardziej diablica- coś jak Hella w Mistrzu i Małgorzacie) i całkowicie się zapominam- a później wyglądam, jak wyglądam...

marną drogą półśrodków kup jeszcze czerwone wino- zrobię Ci nalot na dom :D

czendo

Poniewczasie

Poniewczasie

A dzisiaj deserowo: Ryż z bananami miodem i brandy
(Na jedną porcję lub dwie małe)
- 1 banan
- szklanka ugotowanego ryżu
- łyżka miodu
- łyżka masła
- 40 ml brandy (podają 25 ale nie czuć więc więcej można dać bez obaw :P)
- cynamon (to też modyfikacja)

Banany (pokrojone w plasterki) smażymy na maśle (na małym ogniu) tak długo aż zaczną się rozpływać. Dodajemy miód wymieszany z brandy i smażymy przez chwilę (na dużym ogniu) ciągle mieszając. Dodajemy ryż, czekamy aż zrobi się ciepły. Wrzucamy do miseczek/pucharków na lody, posypujemy lekko cynamonem. Pyszne. (A za podesłanie mi przepisu dziękuję Odi :])

insane

[quote="Poniewczasie"]Pizza:
- siemię lniane (opcjonalnie)
[quote]
trochę zaśmiecę wątek, ale jako przyszły pracownik "służby zdrowia" muszę
pytanie: jakie to siemie? jeśli takie mielone to stanowczo odradzam!! to w ogóle pomyłka, że coś takiego jest w aptece!! chodzi o to że z łupiny po zmieleniu wydziela się HCN, a nie muszę chyba mówić, że jest to śmiertelnie trujący związek
pewnie są to niewielkie ilości, ale ja bym losu nie kusiła, bo "tylko" zatruć też się można
no chyba że to całe nasionka to spoko

spełniłam swoją powinność i WYBACZCIE;)

Poniewczasie

Oczywiście całe ziarenka. Nawet nie wiedziałem, że sprzedają mielone :) Ale nawet gdyby, to całe dają lepszy efekt wizualny :P

odi

poza tym, skoro po zmieleniu te łupiny coś wydzielają, to Łukasz na pewno by o tym wiedział ;d

jemu to tylko zestawu małego chemika brakuje :P